Chwilowa przerwa w dostawie. Dostawie napięcia. Tak przynajmniej głosi komunikat oficjalny, prawda natomiast jest taka, że Reżyser, w tymże właśnie wzmiankowanym napięciu, oczekuje na dalsze ruchy Wybrańców Narodu i sam boi się ruszyć choćby, żeby nie szturchnąć, bo jak się ręka przy nominacjach omsknie… Niby Ręka Boska broni, ale zabawa Jarosławia Szydłem zawsze niesie ze sobą pewną dozę, jeśli nie szaleństwa, to na pewno Rydzyka.
Zatem do odwołania, a właściwie do powołania – cisza powyborcza! I niech mi się żaden jeden z drugim nie waży nawet patrzeć czy choćby chuchać bardziej w prawo od Go Wina, bo tam – jak mawiają – już tylko ściana! I to nie żaden tam karton-gips, a regularny, wyrosły na polskim żwirze skąd nasz ród, beton o gęstości – niby twarz głównej Twarzy Nurtu – nieprzeniknionej (na żadne argumenty). Ściana Płaczu, w postaci Antka M. – bo o nim mowa, dla mnie powód do płaczu po prostu, zaś dla wyznawców Religii Smoleńskiej, jak w tym judaizmie, główny i najświętszy punkt kultu. Człowiek z Betonu i Blachy Falistej.
Więc, jak powiedziałem – sza! Nie chciałbym bowiem, by pod wpływem rezonowania wtórnego internetów Palec Boży drgnął i wskazał. Bym musiał na własnym, jakżesz już nadwerężonym, krzyżu sprawdzać, czym kończy się połączenie Obłąkanych Oczu z, co prawda starszej wersji, ale jednak – F16 i resztą zabawek gąsienicowych MON-u. Nie daj mi, Boże, broń Boże, skosztować… bo kosztować, to niewątpliwie będzie!